Leon Myszkowski opowiedział, jaką szefową jest Justyna Steczkowska: "W pracy przestaje być mamusią"
Leon Myszkowski zaczął zajmować się sprawami zawodowymi swojej mamy. Jak wyznał w rozmowie z Pudelkiem, Justyna Steczkowska wyraźnie oddziela kwestie zawodowe od życia rodzinnego. Artystka wymaga pełnego zaangażowania od swoich współpracowników.
Obchodzone we wtorkowy wieczór 19. urodziny Pudelka odbyły się z udziałem wielu bohaterów naszego portalu. Wśród nich niewątpliwie warto wyróżnić laureatów naszego plebiscytu, który wyłonił m.in. Gwiazdę Roku, Wschodzącą Gwiazdę oraz Dramę Roku. Zwyciężczyni w tej ostatniej kategorii nie nacieszyła się zbyt długo statuetką.
Czytelnicy zdecydowali o wyróżnieniu tytułem Ulubieńca Pudelka Justyny Steczkowskiej. Wokalistka pojawiła się na naszej scenie, gdzie nie tylko przyjęła nagrodę, ale również wykonała "Gaję" na oczach zgromadzonych gości. O oprawę muzyczną po raz drugi z rzędu zadbał też jej syn, coraz śmielej działający w kręgach DJ-skich Leon Myszkowski.
ZOBACZ: Nagrodzona przez czytelników Pudelka Justyna Steczkowska zadała szyku na gali w dwóch kreacjach
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Leon Myszkowski połączył siły ze swoją mamą
Przed rozpoczęciem imprezy 24-latek udzielił wywiadu reporterce Pudelka, Simonie Stolickiej, w trakcie którego opowiedział o swoich przedsięwzięciach artystycznych, m.in. nowych aranżacjach do kultowych polskich przebojów, jak m.in. "Słodkiego miłego życia" czy "Windą do nieba". Pracę producenta muzycznego łączy z aktywnym działaniem w managmencie Justyny Steczkowskiej.
Jest to dla mnie doświadczenie, a praca z matulą... przyjemna sprawa, natomiast wymagająca zawsze. W pracy przestaje być mamusią, jest wtedy panią Justyną S., więc zdecydowanie trzeba nadążać za wszystkim. Dużo się zawsze dzieje, szybko się dzieje, natomiast cieszę się, że mogę zawsze pomóc - wyznał.
Leon Myszkowski otworzył się też na temat poruszanego w ostatnich dniach konfliktu wokalistki z Telewizją Polską. Zdradził, że faktycznie "doszło do kilku nieporozumień", lecz wszystko wskazuje na to, że skonfliktowane strony finalnie osiągną porozumienie.